HABA po raz kolejny pokazuje, jak wykorzystać sukces dobrze przyjętej, i co ważne, dobrze sprzedającej się gry. Metoda jest, jak się okazuje, dość prosta. Weź tytuł gry o mocnej, ugruntowanej pozycji i co jakiś czas wypuszczaj nową grę pod tym samym tytułem, ale z małym dopiskiem: junior, card game, duel itp. Tak było ze słynnym zwierzakiem na zwierzaku, tak jest z ultra-klasyczną grą HABY - W ogrodzie, podobnie przy Rhino Hero, a tym razem przyszła kolej na Karubę. Efekty poprzednich takich eksperymentów były różne, ale do tej pory były to gry przede wszystkim dla dzieci, więc nawet jak gra wyszła bez szału, to rynek i tak ją wchłonął (dobrych gier dla dzieci wszak nie jest aż tak dużo). Tym razem na warsztat wzięto jednak grę, której odbiorca jest nieco bardziej wymagający - rodzina, a często także zaawansowani gracze. W sukurs przychodzi na szczęście jeden z najbardziej znanych i lubianych autorów gier na świecie i twórca pierwszej części Karuby - Rudiger Dorn. Zapraszam do lektury gry Karuba: the card game, przekonajmy się, czy mocne nazwisko na pudełku pomogło w wydaniu kolejnej dobrej gry z linii gier rodzinnych w portfolio cioci HABY.
HABA na dobre zadomowiła się w branży gier familijnych. Piękne, kolorowe tytuły dla nieco starszych graczy zyskują coraz większą popularność. Odejście od żółtych pudełek chyba wychodzi wydawcy na dobre, bo gier przybywa, a niektóre stały się już klasykami gatunku. Ostatnio na rynek trafiła seria trzech gier karcianych w niedużych pudełkach - karciana wersja Karuby, Conex i bohater dzisiejszej recenzji - King of the dice. Wszystkie trzy szturmem wdarły się na stół w naszym domu i na razie nie planują ustępować. Każda z nich zupełnie inna, ale na swój sposób podobna. To proste w zasadach, szybkie gry idealne dla rodziny. Recenzje Karuby i Conex już teraz są w przygotowaniu, a dzisiaj zapraszam Was do lektury najbardziej emocjonującego tytuły z całej trójki. Zapraszam do fantastycznego świata krasnoludów, elfów, smoków i kostek!
Jest silniejszy od Supermana, zwinniejszy od Spidermana i bardziej cool od Batmana. Do tego ma trzech super-kumpli Bat-Pingwina, Wielkiego S. i Żyraf-Mana. Rhino Hero - bohater naszych czasów. Tym razem ratuje miasto przed bandą wścibskich małpająków. Poprowadźmy tą zgraną ekipę wdzięcznie przemykających po najwyższych piętrach niezbyt stabilnego wieżowca super-zwierzaków. Zdobądź szczyt, nie zawal konstrukcji i nie daj się sprowokować małpom, a do tego świetnie się przy tym baw - oto przepis na idealne popołudnie! Zapraszam na recenzję Rhino Hero: super battle!
Gdy tylko zobaczyłem zapowiedź Iquazu, od razu coś miedzy nami zaiskrzyło. Ona piękna, gustowna i, jeśli wierzyć opisom - inteligentna. Ja chętny, czuły, a i pomyśleć lubię. Wyczekiwałem jej z kwiatami, czekoladkami i stołem wytartym na błysk. Kiedy w końcu dotarła do mnie padliśmy sobie w ramiona i przegadaliśmy wiele wieczorów. Czasem tylko we dwoje, a czasem z przyjaciółmi. Poznałem ją z moimi dziećmi, a nawet z żoną. Poznawaliśmy się za każdym razem trochę lepiej. Dziś mogę już powiedzieć, że Iquazu nie ma przede mną tajemnic. Opowiem Wam o naszej przyjaźni. Opowiem Wam o pięknej Iquazu...
HABA specjalizuje się w produktach przeznaczonych dla dzieci. Jest znana z tego, że wydawane przez nich gry to najwyższej jakości tytuły, które podbijają serca rodzin i zdobywają prestiżowe nagrody. Jednak, gdy parę lat temu firma postanowiła poszerzyć asortyment o gry dla starszych graczy, można się było spodziewać, że również i na tej płaszczyźnie portfolio HABY będzie na najwyższym poziomie. Wydawnictwo postanowiło nowy rozdział rozpocząć z przytupem. Gry wydane w pierwszej "fali" gier zaawansowanych to tytuły zaprojektowane przez jedne z najbardziej znanych nazwisk w środowisku. Gra, o której przeczytacie dzisiaj to najmocniejszy akcent całego zamieszania. Przeczytajmy zatem o Karubie. Zapraszam do lektury!
Są takie tytuły, które na stałe wpisały się w kanon gier planszowych. Ze względu na kapryśną klientelę, grom dla dzieci przychodzi to nieco trudniej. Do takich gier wraca się regularnie, można polecać je w ciemno i nigdy się nie starzeją. Zazwyczaj są łatwe do wytłumaczenia, wyzwalają dużo emocji i w zdecydowanej większości mogą się pochwalić świetnym wykonaniem. Zdradzając nieco treść samej recenzji napiszę, że Zwierzak na zwierzaku jest jedną z takich gier. Myślę, że jest w ścisłej czołówce najlepszych gier dla dzieci. Zapraszam was do recenzji, w której znajdziecie odpowiedź na pytanie, co takiego jest w tych zwierzakach, że uwielbiają je całe pokolenia. Miłej lektury!
Wielu rodziców będących doświadczonymi graczami wzdryga się, gdy jakieś gry określane są mianem edukacyjnych. Często bowiem skupiają się one na samej treści, pomijając sposób jej podania, przez co rozgrywki stają się udręką. Są jednak wyjątki.
Niemieckie wydawnictwo Haba realizuje projekt, w którym skupia się na wspieraniu rozwoju dzieci. Wśród wielu gier, jakie wydaje, pojawiła się nowa seria wspierająca funkcje wykonawcze FEX - gry w tej serii zostały tak opracowane, by poprzez zabawę uczyć dzieci kierowania emocjami i impulsami, wspomagać koncentrację oraz zwiększać zdolności zapamiętywania. Ogólna zasada polega na wprowadzeniu wielu wariantów z odmiennymi zasadami, często wymagającymi wykonywania przeciwstawnych czynności. Wymusza to w naturalny sposób ciągłe dopasowywanie się do zmiennych warunków i jednoczesne ćwiczenie różnych funkcji wykonawczych. Jeśli wszystkie gry z tej serii są takie jak Roztargniona Czarownica, to warto będzie w nie zainwestować.
Słyszeliście kiedyś o nagrodzie Spiel des Jahres? To najbardziej prestiżowa nagroda, jaką może otrzymać twórca gier planszowych. Jest przyznawana od wielu lat i obecnie składają się na nią trzy kategorie: gra rodzinna, gra zaawansowana i gra dla dzieci. Nasz dzisiejszy bohater - Diego, to laureat słynnej nagrody w tej ostatniej kategorii. Krótko mówiąc, jest najlepsza grą dziecięcą, jaką wydano w 2010 roku. Koniecznie musimy się zatem przyjrzeć temu zielonemu gadowi i sprawdzić, czym tak bardzo uwiódł jury konkursu. Zapraszam do lektury!
Przy okazji poprzedniej recenzji wspominałem o kilogramach gier pamięciowych wśród tytułów dla dzieci. Na potwierdzenie tej tezy dzisiaj znowu wzniesiemy się na wyżyny swoich zdolności do zapamiętywania. Ale i tym razem cioteczka HABA nie poprzestała na prostym odkrywaniu i zbieraniu par obrazków. Tym razem od naszej pamięci zależeć będzie to, jak szybko przemierzać będziemy baśniową krainę swoim bohaterem. Zapraszam na wyspę Lumina na poszukiwanie bajecznych świetlików!
Rzuć kamykiem w stertę gier dla dzieci, a najpewniej trafisz w grę pamięciową. Jest ich zdecydowanie najwięcej na rynku i ilość kolejnych stale rośnie. Jedne są lepsze, a inne są gorsze. Jedne do złudzenia przypominają popularne gry pamięciowe, a inne wprowadzają nieco świeżości. Jak jest w przypadku Sleepy Castle? Sprawdźmy!
Nie wiem jak Wy, ale ja lubię być na bieżąco. Pomyślałem, że napiszę Wam kilka słów o grach, które ostatnio pojawiły się na stronie Babyvip.pl. Do każdej gry dodałem kilka zdań opisu, bo kota w worku nikt przecież nie kupuje (chyba, że ma ładny worek...?). Wśród nowości gra, na którą od miesięcy czekało całe mnóstwo planszomaniaków. Ale o tym w artykule.
Często jest tak, że patrząc na jakąś grę, lub nawet cokolwiek innego, próbujemy odgadnąć jak to działa. Z czym to się je? Intryguje nas. Nie może być inaczej w przypadku Tańczących jajeczek. Już sama nazwa przykuwa uwagę (i poddaje w wątpliwość, czy na pewno jest dla dzieci...). Niestety bywa tak, że po zapoznaniu się z działaniem danego tworu uznajemy, że zostaliśmy nabici w butelkę. Intrygujący wygląd był niezłym chwytem marketingowym. Jak jest w tym przypadku? Nie jestem pewien, ale dzieci szaleją!
Hou, hou, hou!
Wszyscy się cieszą, za oknem śnieg pada (troszkę), zaraz święta i w ogóle super! Gdyby jeszcze nie te dywany, okna, kurze i cholera wie co jeszcze...
Kochany Pan Felippe wie, czego Wam trzeba. Co roku to samo: które klocki kupić tym razem, co jest w promocji w internetach i co zrobić, żeby w styczniu nie było dodatkowej roboty na Allegro? Prezenty!:) Wybieranie prezentów dla jednych jest super przygodą, dla innych krótką piłką (szczególnie jeśli mają wtyki u Mikołaja, który jak wiadomo, wszystko ma w listach), a dla jeszcze innych udręką. A ja Was dzisiaj namawiam, żebyście w tym roku spróbowali czegoś żółtego:) Specjalnie dla Was, mała lista gier różnych. Od 2-latków wzwyż. Do przeczytania i wdrożenia. W tym roku prezenty same się wybrały.
Możemy wracać do kurzy.
Wrrrrruuuum! Dokoła kurz, smar i porozrzucane opony bolidów, które nie miały tyle szczęścia co wy. Pierwsze zakręty i prędkość osiąga ponad 300 kilometrów na godzinę! Tłumy wywatują, a rajdowcy czują już smak rozlewanego szampana. Byle się teraz nie nadziać na jakąś przeszkodę, abo, co gorsza, nie dać się zepchnąć przeciwnikowi. Ostatni zakręt, meta przekroczona! Fajerwerki, medale i sława! Oto, nadchodzę!
Dzisiaj gramy w Monzę. Czytać, czytać, nie ociągać się!
Dzień dobry!
Przedstawię Wam dzisiaj postać, obok której ciężko przejść obojętnie. Głównie dlatego, że zazwyczaj waży ponad tonę, a jego długość przekracza 3 metry. To nosorożec. Tym razem jeden z przedstawicieli tego gatunku, bohater niniejszego wpisu, postanowił rzucić w cholerę rajskie życie w Afryce, założyć oldschoolowe pantalony i wyruszyć w świat by ratować niewinnych obywateli. Jego domeną stały się wieżowce, po których skacze z gracją baletnicy w poszukiwaniu niczego niepodejrzewających włamywaczy. Super Rhino znowu w akcji!
Aloha!
Z tej strony Felippe! Witam Was w moim kąciku z grami planszowymi. Rozsiądźcie się wygodnie i zapraszam do lektury. Na dzień dobry kilka słów o moim małym pokoiku.
Facebook